Do licha ciężkiego! Kto nie lubi koloru białego ?! Tak jest prościej.
Nic dziwnego, więc w tym, że biały chce każdy. Klasykę się lubi i szanuje. Na nią zawsze chętni się znajdą, bo przecież zawsze można coś dodać, coś ująć, coś doszyć, coś napisać, coś nadrukować, coś stegować. No wiecie, wyborów i dylematów jest mnóstwo. Jednakże zazwyczaj te dylematy nie dotyczą cen. Nie, bo... nie. Pif-paf-jeb-jeb. Będzie 120 zł. Eee ? Co tak tanio ?! Dajże człowieku 200. Biel trzeba cenić i end of story.
Wiem kurczaki, że materiał, że jakość, że projektant, że to, że tamto, że kupa. Wiem to. Ale i tak nie rozumiem i zastanawiam się czy ja żem się nie urwała z jakiejś świątecznej choinki. No bo wiecie... za Chiny ludowe nie dałabym za kawałek białego materiału 100 zł. Ba! Nie dała bym 50 zł za coś a'la "luksusowy podkoszulek na wf". Szkoda mi kasy. Nie jestem frajerem. I nie mówię, że Ci, którzy kupują takie podkoszulki za taaaaaaakie ceny nimi są. Jak toś nie ma co robić z pieniędzmi ? Spoko luz.
Świadoma jestem tego, iż nie zawsze ceny zależą tylko od projektantów, ale bądź co bądź trochę jednak zależą. Wiadomo... podkoszulek ma wtedy prestiż. A do tego jest biały. I popacz, popacz... jaki klasyczny. Materiał też dobry. Hm... może to ja jest głupia ?
Podsumowując.
W dużej mierze płacimy, za to, że t-shirt jest biały.
Płacimy za prestiż marki/projektanta.
Płacimy za zawsze modną i fajną klasykę.
Płacimy za materiał.
Podusmowanie numer dwa:
Zazwyczaj nie płacimy za ową rzecz ze względów ekonomicznych. Chodzi o prestiż. Prestiż i chwałę w najczystszej postaci.
Wszystko co białe się świeci, w tym wypadku.
Ale nie dla Happy Katy!
Ja mam swoje zdanie. Danka ma swoje. Władek też je ma.
Niech tak, więc pozostanie.
----------------------
Koszulki MeWant - 115 zl.
To tylko przykład. Chodzi mi też o wielu popularnych projektantów, których tu nie wymieniłam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z góry dziękujemy za komentarze!
;* ;D